Roman

Roman

czwartek, 5 kwietnia 2018

BYŁY PRZYWÓDCA BRYTYJSKI , TONY BLAIR OSKARŻA LABOUR PARTY

Former British Prime Minister Tony Blair. (Victoria Jones/PA via AP)
Były brytyjski premier,Tony Blair, który przed laty wypisał się
z kościoła anglikańskiego, którego głową jest królowa Elżbieta II, oskarża o antysemityzm brytyjską Labour Party.

- Jak już dziś wiadomo, Wielka Brytania w 1948 roku z jednej strony wspierała  w latach 40-ch minionego stulecia powstanie państwa Izrael na terenie t.zw. Brytyjskiego Mandatu, czyli na terenie południowej Syrii, zwanym przez rzymskich cesarzy Palestyną, a z drugiej strony agenci  wywiadu korony Albionu. Mimo rezolucji Ligi Narodów (dziś ONZ), namawiali Arabów do atakowania nowo powstałego państwa i zaopatrywały obie strony stworzonego w ten sposób konfliktu w broń - konfliktu utrzymywanego po dziś dzień.
- Oto jeszcze jeden dowód na to, z jaką łatwością zakłócane są narody przez speców od brudnej roboty, którzy realizują stare motto: skłócaj, dziel i panuj.
To nie jest teoria spiskowa. To jest urzeczywistnianie spisku; to jest machiawelizm
 w praktyce.

Poddany królowej Wielkiej Brytanii, długoletni przywódca brytyjskiej Partii Pracy w trakcie wywiadu udzielonego dla izraelskiej telewizji stwierdził, że antysemityzm musi zostać wykorzeniony "całkowicie i absolutnie".

- Powiedział też, że, że antysemityzm w szeregach partyjnych był nie do pomyślenia, gdy był odpowiedzialny za sprawy polityki zagranicznej. 
[W tym miejscu warto przypomnieć, że 91-letnia królowa oświadczyła niedawno, iż jest jedną z prawnuczek... proroka Mahometa: https://www.youtube.com/watch?v=ImCaYkijrMg].


- W trakcie wywiadu dla kanału 10 (Channel 10  izraelskiej telewizji) Tony Blair podczas swojej misji dyplomatycznej w Izraelu Blair skrytykował obecne kierownictwo partyjne z powodu "zaniechania walki z antysemityzmemw  szeregach tej partii i dodał, że to zjawisko należy całkowicie wyeliminować, gdziekolwiek ono występuje".

- Tony Blair był premierem rządu Wielkiej Brytanii w latach 1997-2007
 i prowadził Partię Pracy przez 13 lat. Dodał, iż brytyjska opinia publiczna wcale nie jest antysemicka i że Partia Pracy, która nie reprezentuje narodu musi jasno ogłosić, że antyżydowskie uprzedzenia w partyjnych szeregach nie mogą być tolerowane w królestwie, bo Wielka Brytania taka nie jest. 


- Jestem bardzo smutny z tego powodu i bardzo się  troszczę o żydowskich obywateli w Wielkiej Brytanii, a także bardzo zależy mi na tym, aby Partia Pracy w moim kraju podjęła niezbędne działania  w tej sprawie. W tym przypadku powinno być zero tolerancji. [Tony Blair odnosił się tym samym do tolerowania we Francji i Belgii bojówek wojującego islamu, czyli (islamskich chuliganów),; nie bronieni przez policję obywatele obu tych państw zmuszeni są do masowej emigracji do Izraela, gdzie czują się bezpieczni].

- Jedną z tych rzeczy jest to, że jeśli pozwala się na zakorzenienie się takiemu aspołecznemu zjawisku jak antysemityzm w partii politycznej, to potem jest trudno to przyzwyczajenie wykorzenić. Oto powstała sytuacja - szczerze mówiąc - której nigdy  nie mógłbym sobie nawet wyobrazić,gdy byłem przywódcą Partii Pracy " - powiedział Blair w telewizji i dodał:smuci mnie, że społeczność żydowska w moim kraju znalazła się nagle w takiej sytuacji. Obawiam się, że to jest problem. Obecne przywództwo powiedziało mi, że podejmie niezbędne działania, bo naprawdę muszą to zrobić. Postępowi, brytyjscy politycy muszą trzymać się zdala od od tego rodzaju krytykowania koncepcji syjonizmu.
Zdrowa krytyka nie zmienia się w antysemityzm. 

- Próbując wyjaśnić, jak antysemityzm wsiąkł w laburzystów, Blair powiedział, że"trudność polega na tym, że w dzisiejszej polityce Zachodu panuje powszechna złość, irytacja z powodu  stanu rzeczy jaki nastąpił. Ludzie szukają przyczyn zaistniałych problemów i tych, których można o to obwinić".
"Blair następnie ostrzegł:" Ważne jest, aby Partia Pracy jasno dała światu do zrozumienia, że tego rodzaju uczucia jak wrogi antysemityzm są całkowicie przeciwne wszystkiemu, co reprezentujemy jako państwo i wszystkiemu,
z czego możemy być dumni. jako społeczeństwo".

Kwestia antysemityzmu w brytyjskiej Partii Pracy powróciła na pierwsze strony gazet w minioną niedzielę, gdy były przewodniczący Izby Gmin, Michael Martin zażądał specjalnej konferencji partyjnej w celu omówienia kwestii antysemityzmu i ostrzegł, że antysemityzm może kosztować partię sporo
w następnych wyborach. Martin ujął to w wywiadzie udzielonym dla gazety The Guardian: "Jeśli prowadzisz restaurację i jest w niej brudno
i zagnieździły się
w niej  karaluchy, to nie ujdzie ci to na sucho tłumacząc taki stan rzeczy, że niedaleko jest inna restauracja, w której także jest brudno
i w której też biegają  karaluchy".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz