Autorami tej książki jest para wybitnych uczonych z Berlina, których darzę wielkim szacunkiem - pani Grażyna Fosar i Franz BludorfTytuł książki:
Fehler in der Matrix - Leben Sie nur oder wissen
BŁĄD W MATRIKSIE - Egzystujesz tylko, czy już wiesz?
Zapomnijcie o wszystkim, w cokolwiek dotąd
wierzyliście...
- Czujesz się w tej chwili pewny siebie, jak
Alicja w Krainie Czarów, gdy stanęła przed króliczą jamą - powiedział Morfeusz
do Neo, gdy już usiedli przed kominkiem.
- Tak.
Mniej więcej. Tak.
- Mogę
to wyczytać w twoich oczach. Wyglądasz jak człowiek, który przyjmuje to, co
widzi, licząc na to, że zaraz się zbudzi. To śmieszne, ale faktycznie jest to
bliskie prawdy. Czy wierzysz w przeznaczenie, Neo?
- Nie.
- Dlaczego
nie?
- Nie
podoba mi się to, że nie kontroluję własnego życia.
- Wiem
dokładnie co masz na myśli... Jesteś tutaj, ponieważ coś wiesz, coś, czego nie
potrafisz wyjaśnić. A jednak czujesz to. Czujesz to przez całe twoje życie.
Czujesz, że coś z tym światem jest nie tak... Coś tu nie gra... To właśnie
uczucie przywiodło cię do mnie. Czy wiesz o czym mówię?
- O
Matriksie? O Matrycy?
- Czy
chcesz wiedzieć, czym dokładnie jest Matrix?
Neo skinął głową.
- Matrix
jest wszechobecny. Otacza nas. Znajduje się wszędzie, nawet w tym pokoju.
Widzisz go, gdy wyglądasz przez okno, albo gdy włączasz telewizor. Wyczuwasz go
idąc do pracy, albo w kościele, albo gdy płacisz podatki. To świat iluzji,
świat złudzeń, który odciąga cię od prawdy.
- ...
od jakiej prawdy?
- Od
tej prawdy, która udowadnia ci, że jesteś niewolnikiem, Neo. Tak jak wszyscy
narodziłeś się w niewoli i żyjesz w więzieniu, którego ani nie możesz dotknąć,
ani powąchać. To jest więzienie twojego umysłu. Niestety trudno jest wyjaśnić
komuś, czym jest Matrix.
Każdy musi sam doznać czym Matrix w rzeczywistości jest.
Każdy musi sam doznać czym Matrix w rzeczywistości jest.
Morfeusz wyciąga z pudełka dwie kapsułki –
jedną niebieskiego i drugą czerwonego koloru i proponuje Neo, aby ten wybrał
jedną z nich.
- To
jest twoja ostatnia szansa. Potem już nie ma odwrotu. Jeśli połkniesz tę
niebieską kapsułkę – to koniec. Zbudzisz się w swoim świecie wierząc w to, w co
chcesz wierzyć. Jeśli połkniesz czerwoną kapsułkę, pozostaniesz w Krainie
Czarów, a ja poprowadzę cię poprzez najgłębiej położone otchłanie króliczej
jamy.
Neo waha się przez moment, po czym sięga po
czerwoną kapsułkę.
- Pamiętaj
– rzecze Morfeusz – wszystko co ci proponuję, to - PRAWDĘ. Nic więcej.
Neo wkłada w usta czerwoną kapsułkę i połyka
ją.
Morfeusz wstaje z miejsca i powiada: - Chodź ze mną.
Morfeusz wstaje z miejsca i powiada: - Chodź ze mną.
W mocnym i mrocznym obrazie fikcji naukowej
pt. „MATRIX”, młody ekspert komputerowy, Thomas Anderson (haker używający
pseudonimu Neo), zostaje skonfrontowany przez tajemniczego rebelianta,
Morfeusza, z szokującą prawdą. Świat, w którym żył do tej pory – nie jest
rzeczywisty. To tylko świat iluzoryczny, złudzenie stworzone przez wszechobecny
„Matrix”, przez Wszechobecną Matrycę. Tylko niewielu ludzi rozpoznało tę prawdę
i mogło wycofać się z tego iluzorycznego świata.
Nie chcemy twierdzić, że także nasza
rzeczywistość stanowi świat, „uzależniony od drutów” jakiejś maszyny, lecz
jeśli mowa o samym przesłaniu tego filmu – że z tym naszym światem, w którym
żyjemy na co dzień coś jest nie tak, jak być powinno – to co do tego nie mamy żadnych
wątpliwości.
Prawdopodobnie na pierwszy rzut oka zgodzisz
się nawet z tym stwierdzeniem. Koniec końców istnieje w tym świecie cała masa
nierozwiązanych problemów
i jak widać, nikt nie potrafi zaproponować
odpowiednich rozwiązań.
To jednak nie jest to, co my tu mamy na
myśli. Dopiero zaczynamy wprowadzać was w „króliczą jamę”.
O co nam chodzi?
Nasz świat, taki, jakim go znamy, jest nie
realny, nie rzeczywisty. To świat iluzoryczny, stworzony przez Matrix.
- Czy ta myśl wydaje się wam absurdalna?
- Nie ma sprawy! Niebieska kapsułka „leży na
stole” do waszej dyspozycji. Nikt nie będzie robił wam wyrzutów, jeśli ją
wybierzecie i nadal będziecie tak żyć, jak do tej pory.
Pytanie, k t o stworzył ten Matrix (tę Matrycę) naszej
rzeczywistości i jak to jest możliwe? - te kwestie chcemy chwilowo odsunąć na drugi plan, bowiem
przede wszystkim chcemy wam umożliwić przeżycie Matrixa, doznanie go –
rozpoznanie, że Matrix istnieje naprawdę.
Pojęcie „matrix” od czasu ukazania się na
ekranach filmu o tym tytule, stało się bardzo modnym pojęciem, chociaż
właściwie rzadko kto wie tak naprawdę, co ono oznacza.
Matematycy rozumieją pod tym pojęciem jakiś
schemat matematyczny,
z pomocą którego opisany jest proces transformacji, proces rzutowania.
z pomocą którego opisany jest proces transformacji, proces rzutowania.
- Brzmi skomplikowanie?
- Dobrze. Zadbajmy w takim razie o przejrzystość. Gdy chcecie przeczytać tekst pisany zbyt drobnym drukiem, posługujecie się wówczas lupą, poprzez którą staracie się otrzymać powiększony obraz tekstu.
- Dobrze. Zadbajmy w takim razie o przejrzystość. Gdy chcecie przeczytać tekst pisany zbyt drobnym drukiem, posługujecie się wówczas lupą, poprzez którą staracie się otrzymać powiększony obraz tekstu.
Taki proces można matematycznie opisać i na przykład
z pomocą programu komputerowego można go sztucznie odtworzyć – właśnie z pomocą
programu zwanego Matrixem.Weźcie też, proszę, pod uwagę, iż tak długo,
jak długo patrzycie przez lupę, tak długo nie widzicie rzeczywistego tekstu, a
tylko jego wizerunek. Ta „kopia” wygląda nie tylko na większą niż jest w
rzeczywistości, lecz z chwilą, gdy zbliżacie wasze oczy do brzegu lupy, obraz
staje się niewyraźny.
Spostrzegamy, że Matrix zawiera błędy. Nie
dlatego, że producent niedbale wyprodukował tę lupę. To wręcz nieuniknione, że
w trakcie procesu rzutowania, zawsze dojdzie do wykrzywień i zafałszowania projektowanego obrazu. A
więc, każda „odbitka”, każdy klon rzeczywistości niesie w sobie błędy, a
dlatego nie jest realny w tej samej mierze co oryginał. Ten niezwykle ważny
fakt powinniśmy zdeponować w naszej podświadomości, albowiem szczegół ten
pozwoli nam zdemaskować Matrix, który tworzy naszą - tak zwaną - „rzeczywistość”.
W przypadku lupy, nie ma z tym problemu.
Wiemy w końcu, że przez nią patrzymy oraz że tekst, który czytamy, w
rzeczywistości jest o wiele mniejszy. Wiemy także, że to, co nas interesuje –
treść tekstu – nie zostaje zafałszowana w trakcie procesu rzutowania.
Skąd wiemy jednak o tym wszystkim? Ponieważ
jesteśmy w stanie tę kartkę papieru, na której wydrukowano drobnym drukiem ów
tekst zobaczyć także bez lupy.
W przypadku rzeczywistości przeżywanej przez
nas na co dzień, sprawa nie jest już taka prosta. Nie znamy „Morfeusza”, który
by wyprowadził nas z Matrixu
i wprowadził w rzeczywistość, skąd
moglibyśmy z większym dystansem spoglądać na to wszystko, co dotąd uznawaliśmy
za „realne”...
... i może tak jest nawet lepiej?...
Nie mamy więc wyboru. Jeśli chcemy rozpoznać
Matrix, musimy tego dokonać od wewnątrz, czyli od strony rzekomej
rzeczywistości, a to nie czyni naszego zadania łatwiejszym. Jednak w swej
istocie bardziej interesującym!
Jasnym jest, że między tak prostym Matrixem
(jak rzutowanie z pomocą lupy), a wszechobecnym Matrixem tworzącym naszą
rzeczywistość istnieją ogromne różnice, a to nie tylko z tego powodu, że „ten”
Matrix jest o wiele bardziej złożony, a z tej samej przyczyny
musi być bardziej skomplikowany
Matrix lupy jest i pozostaje statyczny. Nie
ważne jak często będziemy patrzeć przez tę samą lupę na tę samą kartkę papieru,
zawsze będziemy mogli rozpoznawać to samo. Natomiast Matrix naszej
rzeczywistości jest dynamiczny. Nasz świat, świat który przeżywamy nie jest
statyczny, lecz nieustannie się zmienia.
Także i to jest lakonicznym stwierdzeniem,
które jest jasne dla każdego z nas. To naturalne, że nasz świat zmienia się
dzień w dzień, na przykład z powodu sposobu myślenia i postępowania jego
mieszkańców. Stacje na całym świecie nadające wiadomości, żyją z tego faktu.
Kimkolwiek są „twórcy” tej Matrycy – są
inteligentni i przedsięwzięli wszelkie środki ostrożności, aby utrzymać nas w
przekonaniu, że świat który nam wyczarowali jest światem realnym, rzeczywistym.
Ale uwaga: Te zmiany, które są nam wszystkim
znane (nawet jeśli nie zawsze przyjmujemy je z radością), odznaczają się ważną
cechą, a mianowicie, przebiegają niezmiennie. Zmiany te są wyrazem pewnej
logiki (jedno wydarzenie powoduje następne – dzisiaj nastąpiło po wczoraj),
która odpowiada naszemu sposobowi
myślenia, co w gruncie rzeczy tworzy normalny przebieg wydarzeń w Matriksie.
Jednak nie zawsze tak się dzieje. Nawet
wszechobecny Matrix niesie w sobie błędy. Aby sobie to uzmysłowić, musimy raz
jeszcze przypomnieć sobie treść tego filmu.
Neo jest z Morfeuszem. Trinity oraz kilku
innych towarzyszy podróżują w Matriksie. W drodze powrotnej do ich własnego
świata, wchodzą na klatkę schodową i przechodzą obok otwartych na oścież drzwi.
Neo zauważa przebiegającego czarnego kota. W sekundę później wydarzenie to
powtarza się. Neo jest zdziwiony i woła: Dèjà-vu!
Wszyscy stają jak wryci.
- Co
powiedziałeś? - zapytała Trinity.
- Nic.
Przeżyłem tylko małe dèjà-vu.
- Co
widziałeś?
- Przebiegł
tu czarny kot, a zaraz potem jeszcze jeden -
taki sam.
- Taki
sam? Czy to był ten sam kot?
- Możliwe.
Ale nie jestem pewien. O co chodzi?
- Zjawiska
zwane 'dèjà-vu' to błędy występujące w Matriksie. To dzieje się wtedy, gdy o n i coś zmieniają.
A więc: „błędy w matriksie” pozwalają nam
rozpoznać czym jest Matrix, mimo to, iż się w nim znajdujemy. Czy to „oni” powodują te błędy
(kimkolwiek „oni” są), czy też błędy te powstają po prostu dlatego, że Matrix
nie jest doskonały (lub nie może być doskonały) – to już inna kwestia. Z czasem
zobaczymy, że prawdopodobnie istnieją obie możliwości.
My opiszemy wam wydarzenia, które nie dają
się wyjaśnić z pomocą naszego konwencjonalnego, tradycyjnego modelu myślenia, w
którym wszystko pięknie i gładko przebiega po kolei. Zjawisko dèjà-vu, takie jak na filmie, należy do
najmniej szkodliwych i niewinnych przykładów. Wydarzenia, o których się
dowiecie w trakcie czytania tej książki są o wiele dziwniejsze.
Pokazują nam one, że faktycznie coś jest nie
tak z naszym światem, jaki znamy.
Dokładniej: To nie świat w którym „coś nie gra”, lecz tylko wygodny
obraz, który my wszyscy sobie wymalowaliśmy i uwierzyliśmy w jego realność.
Nasza dzisiejsza nauka posiada w zanadrzu na
wypadek tych dziwacznych wydarzeń modele wyjaśniające. Cena tych wyjaśnień jest
jednak wysoka; trzeba zaakceptować istnienie wszechobejmującej rzeczywistości,
która znajduje się poza naszą codzienną "rzeczywistością". To, co przez całe
życie uznawaliśmy za realne, okazuje się tylko projekcją owej wszechobejmującej
Realności, projekcją stworzoną jedynie w tym celu, aby mogła ona zostać przez nas
postrzegana.
I tak nadeszła dla was chwila, w której
należy podjąć decyzję.
Być może myślisz jak (Lu)Cypher, przeciwnik
Morfeusza z filmu pt. Matrix, który w jednej ze scen powiada: Niewiedza jest
błogością.
W gruncie rzeczy nie można niczego zarzucić
tej postawie. W takim wypadku zażyjcie po prostu niebieska kapsułkę, to znaczy
odłóżcie tę książkę na bok i żyjcie dalej tak, jak dotąd żyliście.
Jeśli jednak coś w sobie teraz czujecie, coś
co jest czymś więcej niż tylko ciekawością...,
- jeśli odczuwacie potrzebę zaglądnięcia za
kulisy, albowiem nasze uwagi czegoś w was dotknęły, czegoś, co także i wy przez
całe życie odczuwaliście w sobie...
- jeśli nie tylko egzystujecie, lecz także
chcecie wiedzieć...
- to i my oferujemy wam czerwoną kapsułkę i
zapraszamy do dalszego czytania niniejszej książki.
Nie chcemy się tu wywyższać i słowami
Morfeusza zapewniać, że oferujemy wam „prawdę”, lecz to, o czym teraz będziecie
czytali, zmieni w decydujący sposób obraz tego, co dotąd
uznawaliście za „realne”.
Te informacje pozwolą wam na rozpoznanie
nowych związków i powiązań.
Aby raz jeszcze zacytować Morfeusza: „Możemy
wam tylko wskazać drzwi. Przejść przez drzwi musicie już sami”.
I jeszcze słówko, zanim zaczniemy:
Niniejsza książka zajmuje się niepospolitą
tematyką.
[...]
... jesteście ciekawi, o co jeszcze w tym miejscu zapytałby Einstein?
Ale uwaga! Profesor Einstein lubił wtrącać swoje
pytania w najmniej oczekiwanych momentach, ponieważ chciał zawsze wszystko
dokładnie wiedzieć... ☺
Ja również:
Ja również:
Cytat: Nie znamy „Morfeusza”, który by wyprowadził nas z Matrixu i wprowadził w rzeczywistość, skąd moglibyśmy z większym dystansem spoglądać na to wszystko, co dotąd uznawaliśmy za „realne”...
... i może tak jest nawet lepiej?...
RN:
- Może...? Nie, nie jest lepiej. To zgniły kompromis. Zamieńmy imię Morfeusz na Chrystus, który uczył wyjścia z matrixa umysłu, uczył aby każdy kto jest zainteresowany szedł "wąską ścieżką", czyli poznając siebie, swoje uzależnienia, swoje słabości, swoje ludzkie tendencje wymienił je na wartości zawarte w tzw. Kazaniu na Górze (Mat. 5)*. Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! (Mat. 7:13-14).
- Nie znamy „Morfeusza”?
- Może...? Nie, nie jest lepiej. To zgniły kompromis. Zamieńmy imię Morfeusz na Chrystus, który uczył wyjścia z matrixa umysłu, uczył aby każdy kto jest zainteresowany szedł "wąską ścieżką", czyli poznając siebie, swoje uzależnienia, swoje słabości, swoje ludzkie tendencje wymienił je na wartości zawarte w tzw. Kazaniu na Górze (Mat. 5)*. Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! (Mat. 7:13-14).
- Nie znamy „Morfeusza”?
- Ależ znamy. Przed 2000 ziemskich lat pojawił się na Ziemi wielki duch uczący przez ciało zwane Jezusem. Uczył jak wyjść z ograniczeń Matrixa. Dając przykład swoim życiem wskazał na realną możliwość wyzwolenia się z iluzorycznego, holograficznego świata i powrotu do rzeczywistości, do "nieba", do stanu świadomości w którym na swoje podobieństwo stworzył nas Niebiański Stwórca, duch zwany Ojcem Wszechrzeczy. Tylko stąd, będąc tym czym faktycznie jesteśmy - wolnymi duchami - możemy z większym dystansem spoglądać na to wszystko, co dotąd uznawaliśmy za „realne” w i na materii.
*) Każdemu kto chce dowiedzieć się czegoś więcej na temat wartości treści nauk zawartych w tzw. "Kazaniu na Górze", a w rzeczywistości w objawieniu Chrystusa przez medium Jezusa, temu polecam książkę, którą miałem zaszczyt przetłumaczyć z języka niemieckiego na język polski pt. "Medycyna według Kazania na Górze".
witam
OdpowiedzUsuńgdzie te tabletki
Nie jestem zwolennikiem kina,ale co do jednego nie mam wątpliwości.Żeby dostrzec coś,zobaczyć w innym świetle,należy odejść od tego (jak przy sztaludze ;) ) wtedy jest szansa,że zobaczymy cos więcej,z innej perspektywy.Podobnie jest z dwojgiem "kochanków",nie ma dla nich,dla nas lepszej drogi "poznania" jak ta,żeby choć raz móc się od siebie uwolnić ! :*
OdpowiedzUsuńPan Roman jest teraz naszym "Morfeuszem" :)
OdpowiedzUsuńWspaniały tekst. Zmusza do myślenia. Bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńW tym świecie tzw. fizycznym, pieniądze są kłamstwem. Nie są w rzeczywistości potrzebne, jedynie do kreacji klas społecznych i tych, którzy mają władzę nad światem.
Ludzie tworzą wszystko dzięki sile własnych rąk i umysłu, a pieniądz często wstrzymuje ten proces jak trucizna.
Kontrolują ile kto może wziąć od świata i ile może od siebie dać.
Czy ta książka będzie tłumaczona na język polski?
OdpowiedzUsuńWłaśnie tłumaczę jej fragmenty i będę je tu na moim blogu publikować.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź i za pańską pracę. Nie mogę się doczekać tłumaczeń :-) Pozdrowienia z serca płynące💚
OdpowiedzUsuńJuż są:PORTALE DO INNYCH WYMIARÓW - II -
Usuńi Ciąg dalszy o portalach - III -
Życzę nowego, wspaniałego tygodnia.